Często słyszę, czytam, że lubicie moją odwagę w wyrażaniu siebie, w moim wyglądzie.
Lubicie patrzeć na ludzi kolorowych, radosnych, idących zdecydownaym krokiem przez życie.
Często twierdzicie, że w sobie tej odwagi nie macie, że może byście chciały, może nawet robicie w tym kierunku jakieś kroki, kupujecie rzeczy, ale finalnie nic nie wychodzi... nie działacie, rzeczy leżą i się kurzą... frustracja i rezygnacja rośnie... poczucie własnej wartości spada...
A gdybym Wam powiedziała, że odwaga nie ma ABSOLUTNIE NIC do tego...?
Wyrażanie siebie to nie odwaga.
To świadomość.
To decyzja.
Odwaga jest ich wynikiem.
Jak to rzekł Jung swego czasu...
“Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym,
będzie ono kierowało twoim życiem,
a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem”
I tu mamy klucz.
Wygląd zewnętrzny wynika z procesów toczących się wewnątrz i dokonywanych na tej podstawie wyborów.
Kwestie wyglądu, ubioru, makijażu, to tylko niektóre ścieżki, oparte wbrew pozorom, na tych samych mechanizmach, co wiele innych dziedzin w naszych życiach.
Także tak to...
LuV U ❤️
milka